Aktualności

Aktualności

13/02/2013

Zapobieganie jest tańsze niż leczenie

Zapobieganie chorobom jest wielokrotnie tańsze niż ich leczenie – wskazuje W. Paweł Kalbarczyk, ekspert rynku ochrony zdrowia, na łamach Dziennika Ubezpieczeniowego. Na tzw. działalność prewencyjną patrzy się przez pryzmat kosztów, które trzeba ponieść w danej chwili, a których pozytywne skutki widać dopiero po latach. Statystyki w Polsce potwierdzają, że poziom wyszczepialności dzieci jest na poziomie ok. 98-99%. Współczesna wiedza medyczna pozwala na rekomendowanie dużo większego spektrum szczepień zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Przykłady chorób, którym można zapobiegać to rak szyjki macicy i grypa.

Poziom przyjętych przez Polskę rekomendacji World Health Organization w zakresie wszczepialności osób o podwyższonym ryzyku, a szczególnie osób powyżej 65 roku życia sytuuje ją na końcu listy krajów UE. Analitycy Ernst&Young policzyli na rzecz Polskiego Towarzystwa Oświaty Zdrowotnej, pracującego w ramach Grupy Roboczej ds. Grypy nad stworzeniem Narodowej Strategii Zwalczania Grypy Sezonowej, że obecny szacunkowy koszt leczenia grypy i jej powikłań (bez kosztów leków w obrocie detalicznym) dla NFZ oraz płatników prywatnych to 14 mln zł rocznie. Szacunkowe koszty pośrednie, na które składa się absencja pracowników z powodu własnej choroby lub opieki nad osobami chorymi (głównie dziećmi), a także straty gospodarcze z powodu absencji chorobowej i śmierci z powodu grypy sezonowej i jej powikłań to co najmniej 670 mln zł.

Dlatego upatruje się, że ubezpieczyciele zdrowotni mogą mieć pozytywny wkład w zmianę takiej sytuacji. Dysponując środkami w ramach funduszy prewencyjnych lub tworząc produkty ubezpieczeniowe, obejmujące swoim zakresem koszty szczepionek mogą nie tylko dać konkretne świadczenie zdrowotne swoim ubezpieczonym, ale także zbudować lub wzmocnić swój pozytywny wizerunek. Pokazując korzyści, jakie daje profilaktyka i prewencja chorób można tak wkomponować swój produkt ubezpieczeniowy, że przy okazji spadku zachorowań na różne choroby, wzrośnie świadomość ubezpieczeniowa.